Imię: Marceline (Marcy)
Nazwisko: Andrews
Wiek: 17
Dom: Sanitas
Klasa: 6
Rasa: Półwila
Status krwi: Półkrwi
Przynależność do Klubu Ślimaka: Nie
Prefekt: Tak
Przynależność do drużyny Quidditcha: Tak- ścigająca
Charakter: W każdej porządnej paczce przyjaciół znajdzie się tak zwany "mom friend". Właśnie takim typem przyjaciela jest Marcy. Jest bardzo troskliwym dziewczęciem, od którego emanuje ciepło i spokój ducha. Zawsze ma przy sobie czekoladową żabę na złamane serce. Zawsze cię wysłucha i sama jej obecność podniesie cię na duchu. Plus, zawsze ma w zanadrzu jakąś anegdotę o jej rodzeństwie, która rozśmieszy cię do łez.
Marcy bardzo się przejmuje. Jest super pracowita i zawsze daje z siebie wszystko, zarówno w nauce, jak i jako prefekt, oraz gracz Quidditcha. Czasem przejmuje się trochę za bardzo - wtedy trzeba ją stopować i od tego ma przyjaciół. Więc, jeśli widzisz Marcysię snującą się po korytarzu niczym duch, uderz do któregoś nauczyciela bo dziewczyna się przepracowuje. Nie pytaj jej, czy ma problem - nie powie ci tego. Jest raczej skryta i skromna, nie lubi mówić o sobie, woli słuchać. Żeby coś z niej wyciągnąć trzeba nie lada umiejętności. No i licz się z tym, że później będziesz musiał znosić jej poczucie winy, że w ogóle ci powiedziała.
Marcy nie jest żywiołowa, ale to nie znaczy, że nie lubi wrażeń. Uwielbia podróże i eskapady w nieznane miejsca. Zaproponujesz jej wyjście do Zakazanego Lasu? Pójdzie z tobą bez zastanowienia. Zwiedzanie Wrzeszczącej Chaty? Marcy biegnie pierwsza. Jest dobrym kompanem do przygód bo niesamowicie ekscytuje ją ten dreszczyk emocji i jej zachowanie podsyca również twoją ekscytację.
Historia postaci: Marceline Andrews jest córką bankiera Matthew Andrewsa oraz wili Roxanne Snowflake. Rodzice poznali się na mistrzostwach świata w Quidditchu, gdy obydwoje byli młodzi i głupi. Roxanne uwiodła młodego czarodzieja i skończyło się nie tylko w łóżku. Młodzi wzięli ślub, chcąc założyć przyjemne gniazdko. Kilka miesięcy po ślubie urodziła się Marceline. Żyli w trójkę i wydawałoby się, że wszystko będzie dobrze. Matthew jednak był człowiekiem zapracowanym i miał niewiele czasu dla rodziny, co prowadziło do spięć w domu. Marcy dorastała pod opieką mamy. Razem czuły się dobrze, chociaż obie trochę bolał brak obecności ojca w domu. Gdy Marcy miała sześć lat, urodziła się jej siostra Lilianne, a półtora roku później brat Elliot. Po narodzeniu najmłodszego stosunki między rodzicami dramatycznie się pogorszyły i gdy mały miał roczek, ojciec wyprowadził się, zostawiając Roxanne z dziećmi. Teraz zaczęła się prawdziwa szkoła życia, zarówno dla Roxanne, jak i dla Marcy. Wila musiała bowiem znaleźć pracę, gdyż udzielane całej rodzinie przez Matthew wsparcie finansowe nie było zbyt duże. Marceline natomiast zajmowała się maleńkim rodzeństwem. Początkowo wcale nie było łatwo, ale jakoś udało im się w miarę wyjść na prostą. Marcy i Roxanne dawały z siebie wszystko, żeby w domu panowała jak najbardziej rodzinna atmosfera. Wyjazd Marceline do Hogwartu wcale niczego nie ułatwił, a wręcz przeciwnie. Roxanne musiała bowiem sama zająć się dziećmi. Marcy postawiła sobie za cel nauczyć się czegoś praktycznego, żeby łatwo znaleźć po szkole pracę i móc wesprzeć mamę. Postawiła więc na uzdrowicielstwo. Od początku dawała z siebie wszystko, co zostało prędko docenione przez nauczycieli. Jej przyjemny styl bycia szybko sprawił, że miała wielu znajomych i kolegów. Wspólnie z nimi zdarzało im się robić głupie rzeczy, jak wspinanie się na wierzę astronomiczną w środku nocy, czy szukanie tajnych przejść na korytarzach. To wszystko jednak było zabawą. W trzeciej klasie dziewczyna została ścigającą w drużynie Quidditcha i tak już zostało. Marcy momentami czuła się samotna, pomimo otaczających ją znajomych. Nie miała bowiem bratniej duszy. To zmieniło się jednak, gdy w czwartej klasie poznała Syriusza Rodwicka. Była to pierwsza osoba, która wydawała się ją rozumieć. Pierwsza, przy której czuła się bezpiecznie. Zostali parą niedługo po tym, jak się poznali. Bardzo rzadko dochodziło między nimi do spięć, a Marcy czuła że naprawdę zależy jej na tym tajemniczym chłopaku. Czuła się jakby odkrywała go kawałek po kawałku i sama też dawała się odkrywać. Była z nim szczęśliwa przez półtorej roku. Syriusz zerwał z nią w połowie piątej klasy, po wyjątkowo silnym spięciu. Marcy było bardzo ciężko pogodzić się ze stratą bratniej duszy i kogoś, kogo naprawdę kochała. Długo zeszło jej wychodzenie z doła, czego zdecydowanie nie ułatwiało widywanie Syriusza na korytarzach uśmiechniętego i zadowolonego. Udało jej się jednak i postanowiła od szóstej klasy zacząć od nowa, co ułatwił jej fakt, iż została mianowana pretektem. Rok szykuje się ciężki, ale Marcy jest zdeterminowana do przejścia go jak najlepiej.
Umiejętności postaci:
Teleportacja - nieznany
Eliksiry- średni
Pojedynki- średni
Walka wręcz- podstawowy
Uzdrowicielstwo - ekspert
Logiczne myślenie - średniozaawansowany
Panowanie nad gniewem- zaawansowany
Zdolności manualne - średniozaawansowany
Pływanie- podstawowy
Kształt patronusa: zając wielkouchy
Zaklęcia na poziomie:
-Podstawowym (2 zaklęcia): Diffindo, Alohomora
-Średnim (2 zaklęcia): Bombarda Maxima, Expelliarmus
-Zaawansowanym (1 zaklęcie): Accio
-Ekspert (1 zaklęcie): Enervate
Animag: Nie
Znajomość czarnej magii: Nie
Znajomość zaklęć niewybaczalnych: Nie
Różdżka: Wąsy kuguchara, Grusza, 11,5 cala, dość giętka
Ekwipunek: różdżka, czekoladowa żaba, naszyjnik od mamy
Ciekawostki:
~Nie spodziewała się że zostanie prefektem
~Aktualnie szuka chłopaka
~Często bywa w kuchni wśród skrzatów domowych
~Lubi powroty do domu
~Ludzie nazywają ją "nadzieją Hufflepuffu"
~Lubi mugolską muzykę i książki
~Czytuje po kryjomu Johna Greena
~Kocha świętować
~I jedzenie
~I dawać prezenty
~Jest biseksualna ale nie wyszła z szafy, walczy z tym bardzo chociaż często zdarza jej się mimowolnie kraszować dziewczyny
~Kocha wiosnę i kwiaty
Piosenka pasująca do postaci:
~SNCKPCK - spooky ghosts
https://www.youtube.com/watch?v=qiJV8IYW-N8
Indeks 
